[ad] Empty ad slot (#1)!
Piłkarska reprezentacja Polski rozpoczęła w Warszawie zgrupowanie przed ostatnim dwumeczem w eliminacjach, którego stawką jest awans do Mistrzostw Świata Brazylia 2014. Szanse na awans mamy już tylko matematyczne, czyli żadne, a mimo to są jeszcze tacy, którzy wierzą w wyjazd na Mundial.
Mariusz Lewandowski fot.Irek Dorożański
W awans wierzą piłkarze powołani przez Waldemara Fornalika na mecze z Ukrainą i Anglią. Po przyjeździe do hotelu wszyscy reprezentanci jak jeden mąż zgodnie twierdzili, że Polska cały czas ma szansę na udział w MŚ – no bo co mają powiedzieć?
W sukces biało-czerwonych wierzy również Piotr Świerczewski. Były reprezentant Polski, który był gościem ostatniego wydania „Cafe Futbol” przyznał, że jest optymistą i wierzy w reprezentację Polski – choć sam nie potrafił sprecyzować w czym pokłada swoje nadzieję.
Wierzyć można, a nawet trzeba, ale na czym kibice mają opierać swój optymizm? Skoro ostatni poważny mecz wygraliśmy wieki temu z reprezentacją Czech w Chorzowie, a zbliżające się do końca eliminacje przegraliśmy na własne życzenie.
Do meczu z Ukrainą w Warszawie wydawało mi się, że miejsce premiowane awansem jest w naszym zasięgu, nawet fatalna porażka 1:3 na Narodowym nie przekreśliła szans biało-czerwonych na awans.
Walkę o Mundial przegraliśmy remisami w Kiszyniowie (Mołdawia 1:1) i Warszawie (Czarnogóra 1:1), bo gdyby tak popuścić wodzę fantazji i za te dwa mecze dopisać reprezentacji Waldemara Fornalika komplet punktów, to nagle okazało by się, że z 17. punktami na koncie prowadzimy w grupie i przed ostatnim dwumeczem to nasi rywale muszą walczyć o komplet punktów, a Polsce do awansu mogą wystarczyć dwa remisy w Charkowie i Londynie.
No, ale czasu nie cofniemy i musimy patrzeć w przyszłość dlatego już teraz na trzy dni przed meczem w Charkowie przedstawię optymalną w mojej ocenie jedenastkę na mecz z Ukrainą.
W bramce Artur Boruc – doświadczony bramkarz przeżywający ostatnio.. trzecią młodość, jest pewnym punktem reprezentacji i świetnie radzi sobie w rozgrywkach Premier League – dzięki dobrej grze Boruca Southampton FC zajmuje 4. miejsce w tabeli, a do prowadzącego Arsenalu traci zaledwie dwa „oczka”.
Prawy obrońca Piotr Celeban – 28-letni piłkarz regularnie występuje w rumuńskim FC Vaslui, szybki, dynamiczny i potrafi włączyć się do akcji ofensywnej. Wprawdzie Celeban w swojej przygodzie z reprezentacją rozegrał zaledwie jeden mecz o punkty (San Marino 5:1) to wobec absencji Piszczka i Bereszyńskiego wydaje się być najlepszą opcją przed trudnymi meczami w Ukrainą i Anglią. Oczywiście pojawią się głosy, że miejsce po prawej stronie lub na środku powinien zająć Marcin Wasilewski, ale czy piłkarz, który przez pół roku nie grał, a po podpisaniu kontaktu w Anglii na boisku spędził nie co ponad 120. minut może być podstawowym zawodnikiem w tak ważnych spotkania? Nie, może.
Środkowy obrońca Kamil Glik – kapitan Torino FC, w którym regularnie występuje i zbiera pochlebne recenzję. Nie jest typem przywódcy i na pewno nie pokieruje całą naszą defensywą, ale potrafi wyłączyć z gry najgroźniejszego napastnika rywali. Pewniak w reprezentacji Fornalika.
Środkowy obrońca Artur Jędrzejczyk – „Jędza” w kadrze Waldemara Fornalika jest już od blisko roku, jednak do tej pory w meczach o punkty występował przeważnie na boku obrony. Teraz Jędrzejczyk jako jeden z najszybszych środkowych obrońców jakimi dysponujemy ma wraz z Glikiem stworzyć defensywę nie do przejścia. Bez wątpienia głównymi atutami Jędrzejczyka jest regularna gra w FK KRASNODAR, dobra gra głową i wspomniana już szybkość, której ostatnio brakuje naszym obrońcom.
Lewy obrońca Grzegorz Wojtkowiak – obrońca TSV 1860 Monachium regularnie występuje na boiskach 2. Bundesligi i zbiera dobre recenzję. Choć sam piłkarz przyznaje, że woli grać po prawej stronie defensywy wydaje się, że wobec słabej dyspozycji Jakuba Wawrzyniaka wracającego po kontuzji selekcjoner nie będzie miał innego wyjścia jak postawić na Wojtkowiaka i powiedzieć mu – możesz przepuścić piłkę, ale nie piłkarza.
Defensywny pomocnik Grzegorz Krychowiak – jeden z pewniaków, waleczny, nie ustępliwy, wprawdzie słabo radzi sobie w grze do przodu, za to kiedy jest w formie czyści w środku wszystko aż miło popatrzeć. Niech nikt nie za się zwieść powołaniu do kadry Mariusza Lewandowskiego – on i tak nie zagra. Waldemar Fornalik nie powołał defensywnego pomocnika, który swoje najlepsze mecze w reprezentacji rozgrywał za kadencji Leo Beenhakkera, po to aby zagrał w meczach z Ukrainą i Anglią, tylko po to aby ten doświadczony pomocnik występujący od 12. lat na ukraińskich boiskach pomógł mu znaleźć magiczny sposób na ogranie naszego najbliższego rywala.
Ofensywny pomocnik Mateusz Klich – po nie udanej przygodzie w Wolfsburgu odbudował się w PEC Zwolle, w którym regularnie występuje. Wrócił do kadry na towarzyski mecz z Danią i od tamtej pory gra we wszystkich spotkaniach biało-czerwonych. Klich potrafi uspokoić grę, a w razie potrzeby jedynym podaniem otworzyć drogę do bramki koledzy z drużyny. Piłka nie przeszkadza mu w grze, a tej cechy nie posiada wielu z naszych reprezentantów.
Prawoskrzydłowy Jakub Błaszczykowski – kapitan reprezentacji, walczący za dwóch. Zdarza mu się za długo wozić z piłką i nie potrzebnie tracić, jednak jedynym zwodem, jedną akcją potrafi stworzyć okazję bramkową. Nie boi się pojedynków jeden na jeden i nie unika walki. Pewniak w reprezentacji.
Lewoskrzydłowy Waldemar Sobota – po świetnym początku sezonu w barwach Śląska Wrocław wskoczył do reprezentacji i z dobrej strony pokazał się w meczu z Danią. Po transferze do Club Brugge na moment obniżył loty, a teraz powoli buduje sobie dobrą markę na belgijskich boiskach. Na zgrupowaniu przed meczami z Ukrainą i Anglią ma tak naprawdę jednego rywala w walce o wyjściową jedenastkę – jest nim Sławomir Peszko, ale czy grający na zapleczu Bundesligi piłkarz, który miał problemy ze znalezieniem klubu może rywalizować z regularnie grającym Sobotą? Nie, przy całej sympatii dla „Peszkina” w piątkowym meczu czeka go ławka rezerwowych, z której może się podnieść po godzinie gry wejść, na boisko w roli jokera strzelić gola, zaliczyć asystę i uszczęśliwić cały kraj.
Ofensywny pomocnik Adrian Mierzejewski – często pomijany przez Fornalika, w końcu powinien dostać szansę od selekcjonera i zagrać od początku meczu w Charkowie. Mierzejewski jest pewniakiem w swoim klubie, z którym z powodzeniem rywalizuje na tureckich i europejskich boiskach. Adrian jak nazywany jest Polak przez tureckich komentatorów strzela bramki i asystuje, a miejsce w podstawowym składzie reprezentacji po dobrych występach w klubie po prostu mu się należy. Rywalizujący z Mierzejewskim o miejsce w składzie Piotr Zieliński w Udinese Calcio ostatnio gra tylko ogony, więc logiczne wydaje się, postawienie na Mierzejewskiego, a Zieliński może pojawić się na boisku w końcówce spotkania w roli jokera.
Napastnik Robert Lewandowski – od trzech lat jest numerem jeden i to się raczej prędko nie zmieni, na dzień dzisiejszy z gry wykluczyć go może tylko uraz, lub kartki, a nie rywalizujący z nim o miejsce w składzie piłkarz. W ostatnich tygodniach Lewandowski regularnie zdobywa bramki dla BVB i jest jednym z kilku pewniaków selekcjonera do gry w podstawowym składzie w meczu Ukraina – Polska.
Skład reprezentacji Polski na mecz z Ukrainą w Charkowie
Skład na mecz Ukraina – Polska 11.10.2013 Charków
Reprezentacja Polski: Artur Boruc – Piotr Celeban, Kamil Glik, Artur Jędrzejczyk, Grzegorz Wojtkowiak – Jakub Błaszczykowski, Kamil Klich, Grzegorz Krychowiak, Waldemar Sobota – Adrian Mierzejewski – Robert Lewandowski
Nie ma się co oszukiwać niezależnie od tego kto wybiegnie w podstawowym składzie na zwycięstwo w Charkowie wielkich szans nie mamy, ale ja oczekuje od naszych piłkarzy, że w piątek będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty o każdy centymetr murawy. Chce zobaczyć zdeterminowanych i ambitnie grających biało-czerwonych, którzy do końca będą walczyć o zdobycie zwycięskiej bramki, a nie przegrają mecz w 7. minut.
Dodaj komentarz