[ad] Empty ad slot (#1)!
Weronika Zawistowska ma za sobą trudny sezon. Na jej drodze stanęły poważne kontuzje. Mimo tego, zdążyła zagrać w wyjściowym składzie reprezentacji Polski i obronić wywalczone przed rokiem mistrzostwo Polski. Zawistowska opowiedziała nam o ofertach transferowych z zagranicy i o tym, dlaczego musiała odejść z GKS Górnik Łęczna.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jakub Witek: Mimo zdobycia Mistrzostwa Polski poprzedni sezon nie był w Twoim wykonaniu szczególnie udanym głównie ze względu na kontuzje. Jak do tego podchodzisz z perspektywy czasu?
Weronika Zawistowska: Tak, kontuzje miały bardzo duży wpływ na poprzedni sezon. We wrześniu doznałam kontuzji, która wyeliminowała mnie z gry na 2,5 miesiąca. Wróciłam do treningów, rozegrałam kilka spotkań i doznałam kolejnego urazu, który wykluczył mnie z gry na kolejne tygodnie.
Twoje odejście z GKS Górnik Łęczna było sporym zaskoczeniem, co skłoniło Cię do zmiany barw klubowych?
– Dla mnie również, było to ogromne zaskoczenie. Myślałam, że zostanę jeszcze rok w Łęcznej, ostatecznie okazało się, że tak nie będzie. Trener Piotr Mazurkiewicz nie odbierał telefonów, nie miałam żadnej informacji z klubu, nie wiedziałam co mam dalej robić. Zarząd klubu początkowo zapewniał mnie, że wszystko będzie dobrze, jednak później to się zmieniło.
Z tego co mówisz wynika, że postawa trenera i zarządu skłoniły Cię do odejścia?
– Myślę, że tak. Zresztą to nie dotyczy tylko mnie, ale również innych zawodniczek, myślę, że sporo zmian kadrowych zaszło w Górniku po ostatnim mistrzostwie Polski.
4 lata w Górniku, dwa mistrzostwa Polski, dużo pięknych wspomnień, chyba nie jest łatwo po tak długim czasie spakować walizki i tak po prostu wyjechać?
– Nie było to dla mnie łatwe. Na początku nie wierzyłam w to co się dzieje. Nie chciałam uwierzyć, że odejdę z Górnika. Zostawię miasto i ludzi, których dobrze znam. Dopiero po tygodniu zaczęło do mnie docierać, że nie mam żadnego kontaktu z klubem i najprawdopodobniej opuszczę Łęczną.
Wybrałaś ofertę Czarnych Sosnowiec, ale wiem że miałaś propozycję również z zagranicy.
– Miałam dwie propozycję z Hiszpanii i Niemiec. Stwierdziłam jednak, że zostanę jeszcze przez rok w Polsce. Chcę się dobrze przygotować do wyjazdu, żeby być na 100% pewna, że poradzę sobie za granicą.
W Sosnowcu Weronika Zawistowska spotkała kilka dobrych znajomych z Górnika i reprezentacji Polski. Znajome twarze pomogły w szybkiej aklimatyzacji, czy nie miało to dla Ciebie większego znaczenia?
– Jestem osobą, która stresuje się takimi rzeczami jak zmiana barw klubowych. Dlatego bardzo się cieszę, że po moim przyjściu do Sosnowca dziewczyny dobrze przyjęły mnie w nowym klubie. Dzięki ich podejściu bardzo szybko poczułam się jak w domu.
Nowy sezon startuje już na początku sierpnia, jakie cele stawia sobie drużyna Czarnych?
– Chcemy walczyć o mistrzostwo Polski i zdetronizowanie Górnika. Natomiast, jeśli to się nie uda, to z całą pewnością będziemy chciały zakończyć rywalizację na ligowym podium.
A co indywidualnie chce osiągnąć Weronika Zawistowska?
– Marzę o tym, aby rozegrać cały sezon, dlatego trenuję indywidualnie i z drużyną. Mam nadzieję, że dzięki odpowiedniemu przygotowaniu, w tych rozgrywkach nie przytrafi mi się żadna kontuzja.
We wrześniu startują eliminacje do Euro 2021. Jesteś w kontakcie z selekcjonerem Miłoszem Stępińskim?
– Z trenerem Miłoszem Stępińskim miałam kontakt po ostatnim zgrupowaniu. Wiem, że muszę ciężko pracować, aby znaleźć się w grupie powołanych na następne spotkanie.
Jakie masz relacje ze sternikiem drużyny narodowej?
– Mam bardzo dobry kontakt z trenerem. Zawsze na kadrze odbywają się rozmowy indywidualne, na których szczerze możemy sobie o wszystkim powiedzieć.
Dobre występy w meczach towarzyskich rozbudziły apetyty kibiców na pierwszy, historyczny awans do dużej imprezy. Stać Was na awans do Euro?
– Tak, myślę, że taki kraj jak Polska powinien stawiać sobie wysokie cele.
Wszystko wskazuje na to, że najgroźniejszym rywalem w grupie (grupa D Hiszpania, Czechy, Polska, Mołdawia, Azerbejdżan) będzie Hiszpania.
Tak, Hiszpania będzie najcięższym przeciwnikiem, ale z Czechami również czeka nas trudny dwumecz i to z nimi będziemy bić się o drugie miejsce w tabeli.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podczas Algarve Cup udało Wam się z nimi (Hiszpanią) wygrać, zyskacie dzięki temu dodatkową porcję pewności siebie?
– Na pewno nabrałyśmy dużo pewności siebie, ale nie możemy dopuścić do tego, żeby ta pewność nas zgubiła. Jeszcze dużo brakuje nam do czołowych zespołów, na pewno każda ciężko pracuje nad sobą, abyśmy awansowały na Euro i pokazały na co stać naszą drużynę.
Myślisz już o pierwszym meczu eliminacyjnym z Czechami? Czy to dobrze, że pierwszy mecz rozegramy z przeciwnikiem, z którym teoretycznie będziemy bić się o awans?
– Podchodzę do tego pozytywnie. To dobrze, że zagramy pierwszy mecz z Czechami. Dzięki naszej ambicji będziemy do niego odpowiednio nastawione, żeby pokazać wszystkim i sobie, że jesteśmy od nich lepszą drużyną.
Czego życzyć Weronice Zawistowskiej w nadchodzącym sezonie?
– Na pewno dużo zdrowia, a na resztę muszę zapracować sama.
Dziękuję i powodzenia.
Dodaj komentarz