[ad] Empty ad slot (#1)!

W towarzyskim spotkaniu rozegranym na Stadionie Narodowym w Warszawie reprezentacja Polski pokonała jedną z rewelacji eliminacji do Euro 2016 Islandię 4:2. Biało-Czerwoni przegrywali do przerwy 0:1, a mimo to w drugiej połowie udało im się odwrócić losy rywalizacji. 

Rywalizacja w stolicy rozpoczęła się od kilku błędów w defensywie „Biało-Czerwonych”, które bardzo szybko wykorzystali goście. Już w 3. minucie w pole karne wpadł Kolbeinn Sigthorsson, a wracający za nim Jakub Wawrzyniak dał sędziemu pretekst do odgwizdania rzutu karnego. Jedenastkę na bramkę zamienił Gylfi Sigurdsson.

Podrażniona reprezentacja Polski starała się szybko odpowiedzieć, ale bardzo szybko doznała kolejnej straty. Urazu nabawił się Jakub Błaszczykowski, który musiał opuścić boisko, a jego miejsce zajął Maciej Rybus, który już po chwili nieźle zacentrował z lewego skrzydła, a bliski szczęścia był Arkadiusz Milik.

W kolejnych minutach piłkarze Adama Nawałki zdecydowanie dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak to Islandia mogła zdobyć drugiego gola, a w doskonałej sytuacji nieznacznie pomylił się Sigurdsson. W odpowiedzi obrońcom gości urwał się Kamil Grosicki, ale i jego zabrakło nieco precyzji. W końcówce pierwszej odsłony spotkania kolejne okazję mieli Milik i Wawrzyniak, jednak ostatecznie pierwsza odsłona spotkania zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Islandii.

Po zmianie stron do zdecydowanie odważniejszych ataków ruszyła reprezentacja Polski. W 52. minucie ustawiony centralnie Piotr Zieliński odegrał piłkę do boku, a ustawiony na skrzydle Grosicki sprytnym uderzeniem w kierunku bliższego słupka doprowadził do wyrównania. Chwilę później kolejne okazję miał obie drużyny, najpierw w doskonałej sytuacji znalazł się Alfred Finnbogason, a chwilę później swojej okazji szukał Robert Lewandowski.

W 66. minucie Biało-Czerwoni wreszcie wyszli na prowadzenie. Ustawiony na prawej stronie Łukasz Piszczek dośrodkował futbolówkę w pole karne, a przed szansą stanął wprowadzony chwilę wcześniej Bartosz Kapustka, który zdobył drugiego gola dla reprezentacji. Niestety radość Polaków nie trwała długo i dwie minuty później do wyrównania doprowadził Finnbogason.

Na szczęście dla nas mamy w swoich szeregach piłkarza, który nazywa się Lewandowski i to właśnie nasz kapitan w ciągu niespełna trzech minut rozstrzygnął losy rywalizacji aplikując gościom kolejne dwie bramki.

Polska – Islandia 4:2 (0:1)

Kamil Grosicki 52, Bartosz Kapustka 67, Robert Lewandowski 75, 77 – Gylfi Sigurdsson 4(k), Alfred Finnbogason 69

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

JW Promotion Agencja marketingu sportowego zajmuje się organizacją eventów związanych z branżą sportową.